Polskie Forum Gupikowe

scrol

jestem początkującym akwarystą , mam zbiornik 120 l , a w nim prawie same gupiki, przez ostatnie dwa tygodnie coś jednak dziwnego się z nimi dzieje , najpierw samice gupika tak jak by chudły a potem je wyginało , zginały się w połowie, miały kłopoty z pływaniem , utrzymaniem się w jednym miejscu , opadały od razu na dno. a dzisiaj zobaczyłem , że dwie ryby pobladły , ich płetwy i troche łusek na grzbiecie zrobiły się takie jak by je ktoś pomalował białą farbką. nie wiem co się dzieje. czemu one tak chudną , przecierz dostają pokarm prawidłowo i w dodatku zrórznicowany, trzy rodzaje pokarmów tropical.
chemicznie woda jest bez zarzutów , sprawdzałem dzisiaj wszelkie odczyny. co powoduje że one chudną,
czemu się wyginają,
czemu bieleją.

pomocy
czekam na pomoc chce przeciwdziałać , nie chce stracić swoich pięknych ryb.

Ela

W temacie postu należy nazwać problem- "pomocy" to nie choroba- proszę więc abyś zmienił temat postu
Objawy wyglądają na infekcję mieszaną - bakterie i pasożyty wewnętrzne. Proponuję zastosować baktopur lub ichtioxan na bakterie i capifos (lub gyrotox) na płazińce (UWAGA ! capifos jest trujący dla zbrojników niebieskich i innych glonków- trzeba je więc odłowić)
Niestety ryb, które są już mocno wychudzone nie uratujesz. Walcz jednak aby inne nie zachorowały.
Czy ostatnio przyniosłeś jakieś nowe ryby?

scrol

ostatnio od znajomego przyniosłem kilka gupików
ale u niego całe stado wyglądało zdrowo
z tych 10 szt. które przyniosłem pozostało 3 szt.
a z mojej gromady zdechły 3 samice ale działo się to zawsze po ich porodzie. urodziły małe i kilka dni po tym zaczynały zdychać.
a teraz co kilka dni jakaś ryba zaczyna mi chorować.
w 90% zdychają samice.

dzięki jutro kupuje leki i zaczynam bawić się w NFZ.

Ela

No właśnie. To jakaś plaga. Już kilka osób kontaktowało się ze mną mając takie same problemy, które pojawiły się w taki sam sposób - nowe rybki.
Nieważne, że twoje rybki były zdrowe i rybki, które przyniosłeś też. Któreś są nosicielami i po połączeniu z innymi rybkami zarażają je- a potem już gotowa epidemia.
O podobnych przypadkach można by było pisać książki. To mógłby być temat badań dla ihtiologów a nie dla nas biednych hobbystów.
A najgorsze w tym wszystkim, że kwarantanna nic nie daje, bo nie widać żadnych objawów choroby -dopiero gdy rybki połączymy zaczynają się problemy.